niedziela, 12 marca 2017

| 1 | Recenzja - Książka: Przepowiednia dla Romanowów



Tytuł: Przepowiednia dla Romanowów
Autor: Steve Berry
Seria: -
Tom: 1/1
Wydawnictwo: Sonia Draga



Niespełna dwa miesiące przed śmiercią, Rasputin wygłasza proroctwo dotyczące przyszłości dynastii Romanowów na rosyjskim tronie. Około sto lat później, kiedy Matka Rosja, z której łona siłą wyrwano ostatniego cara, upomina się o powrót monarchii, słowa przepowiedni znowu stają się aktualne. Za ich sprawą, przebywający właśnie w Rosji, niczego nieświadomy amerykański prawnik, Miles Lord zostaje wplątany w sam środek niebezpiecznej intrygi. Mając na karku mafię, skorumpowanych policjantów i nie lepszych urzędników państwowych, ścigany niczym dzikie zwierzę mężczyzna musi walczyć o życie niemal na każdym kroku, w imię przyszłości bliskiego sercu kraju.

❤❤❤❤❤❤

Zalety

Romanowowie
Oto i prawdziwa rozkosz dla mojego serduszka. Akcję powieści nakręcają w głównej mierze fakty i mity na temat dynastii Romanowów, co niewątpliwie posiada moc oczarowania czytelnika, a ponadto tworzy prawdziwie magiczną i romantyczną atmosferę, która towarzyszy nam przez całą lekturę. Pamiętacie „Once Upon A December” z „Anastazji” i moment, w którym w sali balowej pojawia się duch Mikołaja II? „Przepowiednię dla Romanowów” otacza ten sam rodzaj magii!
Bohaterowie
Są oni niewątpliwie jedną z największych zalet powieści. Interesująco i możliwie szczegółowo odmalowani, pobudzają naszą wyobraźnię do tego stopnia, że jesteśmy w stanie przyoblec ich w ciało. Ponadto naprawdę pozwalają się lubić, bez względu na to, po której stronie stoją. A może to tylko ja znalazłam coś interesującego nawet w bandzie czarnych charakterów. Tak czy siak, ja spędziłam z nimi cudowne godziny.
Miles Lord
Bądźcie ze sobą całkowicie szczerzy, ilu ciemnoskórych głównych bohaterów powieści jesteście w stanie wymienić? W moim przypadku jest ich naprawdę niewielu! Tego właśnie brakowało mi w literaturze, z którą do tej pory miałam do czynienia. Kiedy przeczytałam, że Miles jest ciemnoskóry, oczy mi zaświeciły i poczułam euforyczną radość. Tak, tak, tak! Tego było mi trzeba!
Akcja
To niemal synonim „Przepowiedni dla Romanowów”. Prawdopodobnie o wielu powieściach można powiedzieć: „tam ciągle coś się dzieje”, ale dopiero Steve Berry pokazuje, co takie stwierdzenie naprawdę oznacza. Bohaterowie są tutaj w ciągłym ruchu, a czytelnik podekscytowany próbuje dotrzymać im kroku. Jestem pewna, że uganiając się za nimi zrzuciłam kilka kilogramów!
Rosja
Kraj o fascynującej, chociaż krwawej historii, nieujarzmiony, niebezpieczny, kontrowersyjny. Walczy z niechlubną przeszłością, ale jednocześnie jej ideały są głęboko zakorzenione w ludzkiej mentalności. Każdego można kupić, nikomu nie można ufać, tutaj nawet ściany mają oczy i uszy. W „Przepowiedni dla Romanowów” Rosja to pułapka, z której trudno się wyrwać nawet, jeśli wyjedzie się poza granice kraju. Nadal mam ciarki, kiedy o tym pomyślę!
Ideały
Ponieważ mam do nich słabość, tym, co urzekło mnie w „Przepowiedni dla Romanowów” jest walka o nie oraz szlachetność i oddanie bohaterów stojących po stronie potomków Mikołaja II. Postaci te charakteryzują się „czystym sercem”, rycerskością i „niewinną duszą”. Nie ukrywam, że właśnie to czynie je uosobieniem idei, które kształtowały mnie przez lata dzieciństwa i sprawia, że powieść wciągnęła mnie bardziej, niż początkowo sądziłam.


Wady

Alternatywna rzeczywistość
Wprawdzie podczas lektury zapominamy o niej z łatwością w przeciągu kilku chwil, jednak przypomina nam ona o sobie bezustannie. W każdym z takich momentów, a jest ich w powieści sporo, mamy pełną świadomość fikcyjności opowiedzianej nam przez autora historii. Czytamy z zapartym tchem, dajemy się ponieść akcji i nagle Komisja do Spraw Restytucji Caratu boleśnie przypomina nam o tym, że wszystko to tylko bajka.


Podsumowanie

„Przepowiednia dla Romanowów” czyni ze Steve'a Berry'ego geniusza i szarlatana w jednym. Wprawdzie zdajemy sobie sprawę z tego, że jego powieść jest fikcją, jednak cały czas przyłapujemy się na wewnętrznej wierze w przedstawione w książce wydarzenia. Ciśnienie nam skacze, serduszko walki jak oszalałe, a my mamy ochotę potrząsnąć bohaterem krzycząc: „Nie, nie, nie! Nie ufaj mu!”, „Nie, nie rób tego!”. Hm, czy tylko ja w trakcie lektury naprawdę mówiłam do Milesa?



Big Love tomu: Miles Lord i Taylor Hayes

Don't Like tomu: brak

OTP tomu: Miles Lord/Taylor Hayes

NOtp tomu: Akilina Pietrowna/Feliks Orleg


Headcaon: Miles przygotowuje dla Taylora śniadanie, kiedy ten u niego nocuje.

Fanfiction idea: USA, nieźle wkurzony przez przełożonych Taylor za dużo wypija w barze i "rzuca się" na Milesa, kiedy ten odprowadza go do domu.

AU idea: Miles jako reporter, który ma przeprowadzić wywiad z szybko pnącym się w górę biznesmenem, Taylorem Hayesem.

Fanart Chart:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz